Felieton poświęcony pamięci Elżbiety Grymuzy, “O obrotach sfer językowych.”

Danuta Romaniuk

Pamięci Elżbiety Grymuzy

O obrotach sfer językowych:
mikrokosmos Mikołaja Kopernika obserwowany w Roku Kopernika

Kopernikowska wizja Wszechświata w De revolutionibus orbium coelestium przedstawiona uporządkowanymi koncentrycznymi okręgami jest nam wszystkim znana. Choć była prawdziwą rewolucją w postrzeganiu świata, to wprowadziła nowy ład i legła u podstaw dalszych dociekań astronomów, filozofów, teologów, matematyków, fizyków i naukowców wielu innych dziedzin. W 550. rocznicę narodzin w królestwie Jagiellonów, na styku średniowiecza i renesansu, pamiętanego do dziś człowieka wielu zawodów i języków, warto zastanowić się czy znamy jego mikrokosmos językowy i rozumiemy kontekst i uwarunkowania. Trajektorie językowe tego człowieka sukcesu, jak byśmy dziś powiedzieli, ciągle mają siłę przyciągania i inspirowania, czyli wprawiania w ruch. Co ciekawe, daleko tym sferom do ładu, jasności i pewności, którą cechowały się sfery niebieskie w wizji kopernikowskiej. Zatem, pozwólmy się zainspirować i ustawmy nasz teleskop na sfery doświadczeń językowych Mikołaja z Torunia.

Językiem planety o nazwie Dom był w przeważającej mierze język niemiecki – z uwagi na matkę Barbarę i jej znamienitego brata Łukasza Watzenrode, czyli późniejszego biskupa warmińskiego. Niemiecki dominował także w tkance miejskiej i był częścią mocno lokalnie nacechowanej pruskiej tożsamości kulturowej Mikołaja. Toruń był wtedy jednak środowiskiem dwujęzycznym – jako część Prus Królewskich.  Istotnie, już tu pojawia się element polski – jego ojciec, Mikołaj Starszy, przybył z Krakowa i jako dobrze prosperujący kupiec ze stolicy, handlujący z sąsiednimi krajami,  musiał być w stanie komunikować się w różnych językach.

            Na planetach Szkoła i Rodzina widzimy potencjalnie język niemiecki, choć nie mamy dokumentów świadczącym o pełnym przebiegu wczesnej edukacji Mikołaja i językach, w jakich ją odbierał. Niektórzy badacze dostrzegają nieostro i przez mgłę wieków język polski, chociażby nieopodal, w prastarym Włocławku, gdzie wuj sprawował funkcję kanonika i gdzie znajdowała się bardzo dobra szkoła oraz gdzie pracował inny szanowany astronom tamtych czasów.

Podążając za krokami Kopernika w kręgu języka polskiego, gdy skupimy się na konstelacji Studia, dostrzeżemy wyraźniej język polski w otoczeniu i na samej Akademii Krakowskiej. Co więcej, żak Mikołaj musiał tam doskonalić kilka języków, szczególnie łacinę, oraz kulturę antyku, gdyż podczas studiów w Krakowie zgłębiał humanizm.

Z Krakowa droga wiodła do Włoch. W Bolonii podjął studia prawnicze, a także w dziedzinie sztuk, przebywając ciągle na orbicie łaciny i włoskiego. W Padwie, kontynuując naukę prawa, rozpoczął studiowanie medycyny. Ponadto, studiował filologię grecką i pod okiem słynnego profesora tłumaczył wiersze z greki na łacinę (w tych językach złożył autografy na późniejszym dziele swego życia). W Ferrarze zakończył studia uzyskując doktorat z prawa kanonicznego i powrócił po siedmiu latach na Ziemię Rodzinną. Co ciekawe, uczelnie włoskie, z którymi był związany Kopernik uznały w XIX w. jego polskie pochodzenie. W Polsce pozostał już do końca życia, choć jego słowo podróżowało, by ukazać się drukiem w Niemczech tuż przed śmiercią astronoma.

Kopernik stał się znaczącym obywatelem Prus Królewskich i wiernym oraz aktywnym poddanym Korony Królestwa Polskiego. Na Warmii, gdzie spędził większość długiego życia, służył kościołowi i królowi w Lidzbarku Warmińskim, jak i we Fromborku. Obracał się w kręgu łaciny, języka niemieckiego i w pewnych zakresach, polskiego. Nie są nam znane teksty Kopernika w języku polskim prawdopodobnie dlatego, że wówczas językiem komunikacji oficjalnej i naukowej była łacina. Język niemiecki miał silną pozycję dzięki działalności drukarskiej i wydawniczej ośrodków niemieckich – toteż O obrotach sfer niebieskich Kopernik wysłał do druku do Norymbergi. Myśl i słowo zawarte w tym tomie uczyniło go w oczach niektórych badaczy najpotężniejszym człowiekiem tysiąclecia.

Pewnym jest fakt, że „autor nowego nieba” był człowiekiem pogranicza kultur o niemieckojęzycznych korzeniach, lecz politycznie, poddanym króla polskiego. Ten astronom-matematyk-prawnik-lekarz-ekonomista-kartograf-dyplomata-strateg-filolog-ksiądz miał także bogaty repertuar językowy i posługiwał się nim wszechstronnie. Obroty jego sfer językowych nie są całkiem jasno nakreślone, mają różne punkty stycznych i zasięgi, choć można wskazać trzy punkty ciążenia: niemiecki – łacina – polski. Po 550 latach od narodzin, Kopernik ciągle świeci przykładem cenionej dziś wielozadaniowości, wszechstronnego wykształcenia, oraz wielojęzyczności i, prawdopodobnie, różnojęzyczności. Ponadto, w jego przykładzie realizuje się ideał jedności badań i nauczania, tak cenny dla Akademii. No i w końcu, jego myśl świadczy o integralności Nauki – bez oderwania od humanizmu innych nauk. Aż chce się rzec, któż nie chciałby być choć trochę jak Mikołaj Kopernik…?

Warszawa, luty 2023

Skip to content